Forum HEJNAŁ KĘTY Strona Główna HEJNAŁ KĘTY
FORUM SYMPATYKÓW
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

IDEE ROMANA DMOWSKIEGO

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HEJNAŁ KĘTY Strona Główna -> HYDE PARK
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy komuniści powinni rządzić w Polsce?
tak
0%
 0%  [ 0 ]
nie wiem
0%
 0%  [ 0 ]
absolutnie NIE, pod żadnym pozorem !
100%
 100%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: HRABSTWO KĘTY

PostWysłany: Pon 11:45, 26 Wrz 2005    Temat postu: IDEE ROMANA DMOWSKIEGO

O czym pisał Roman Dmowski? Czego dotyczyły jego pisma? Na czym polegał fenomen jego koncepcji ideowo-politycznych? Odpowiedź na te pytania poniżej.
Roman Dmowski (1864-1939), określany mianem jednego z najwybitniejszych polskich polityków, był autorem ideologii ruchu narodowego. Koncepcje jego autorstwa często szły pod prąd wobec idei panujących na przełomie XIX i XX w.
Konieczność poświęceń
W swoim piśmiennictwie Dmowski poświęcił wiele miejsca zagadnieniu patriotyzmu. Ubolewał nad ograniczonością w jego pojmowaniu. W dawnej Polsce, dowodził w licznych szkicach, na pierwszy plan wysuwało się nieograniczone przywiązanie do swobód i przywilejów. Patriotyzm zwyrodniał bazując na rzekomej wyższości duchowej Polaków. Jego porozbiorową formę uznał raczej za negację obcego panowania, aniżeli pozytywne przywiązanie do własnego narodu i kraju.
W broszurze Nasz patriotyzm Dmowski zajął stanowisko wszechpolskie i ogólnonarodowe, w przeciwieństwie do myślenia dzielnicowego i klasowego. Nowy patriotyzm pragnął budować na przesłankach realnych stanowiących przezwyciężenie naiwnej egzaltacji o proweniencji szlacheckiej. Koncepcja nowoczesnego patriotyzmu Dmowskiego nie dawała pola do czczych deklamacji; wymagała gotowości do wielkich ofiar i poświęceń nie w słowach, lecz w czynach. Nadmierna "krzykliwość" patriotyzmu obniża go moralnie, okrutnie spłyca oraz czyni go bardziej pospolitym i "mniej świętym". Prowadzi to do zmniejszenia zdolności ponoszenia wysiłków i poświęceń na rzecz dobra wspólnoty narodowej - stwierdził na łamach "Przeglądu Narodowego" w 1919 r.
Bierność to rozkład
(...) Postęp społeczeństwa polega na ciągłych wysiłkach i osiąganych przez nie zmianach, a postęp ludzkości tworzy się przez ciągłe współubieganie się między narodami, przez ciągłą walkę, w której tylko broń się doskonali. Walka jest podstawą życia, jak mówili starożytni. Narody, które przestają walczyć, wyrodnieją moralnie i rozkładają się. I dalej: (...) naród, który nie podąża za innymi w cywilizacji, który nie stara się ich wyprzedzić, nie zestarzeje się i nie zginie ze starości, ale za to przez inne zostanie pożarty. W tych słowach, zaczerpniętych z Myśli nowoczesnego Polaka, widzimy głębokie przeświadczenie o potrzebie prowadzenia walki. Dmowski uczynił zeń jeden ze sztandarowych motywów swojej konceptualizacji.
Dmowskiego uznaje się za rzecznika współzawodnictwa między narodami. Krytykował credo popularne w pewnych sferach mówiące o "nie drażnieniu wrogów". Współzawodnictwo definiował jako umiejętność utrzymania samoistnego bytu politycznego i kulturalnego przez dany naród w walce z innymi. Uważał, że brak walki decyduje o petryfikacji czynnika ludzkiego, a chęć zaprzestania pracy narodowej oznacza regres.
Walkę narodową prowadzono nie tylko wobec państw zaborczych - przypomina prof. Tomasz Wituch w przedmowie do jednej z książek Dmowskiego. W przyszłości decydujące starcie przynieść miała walka wewnątrz samego narodu polskiego: o uświadomienie narodowe szerokich mas plebejskich (głównie chłopów), o przeciwdziałanie ugodzie konserwatystów oraz o przeciwstawienie się dezintegracji narodu za pomocą ideologii i praktyki ruchu socjalistycznego.
W Królestwie Polacy mieli do wyboru dwie drogi: albo ulec biernie poczynaniom caratu (przygotowując tym samym glebę pod spodziewany podbój ze strony Prus w niedalekiej przyszłości), albo walczyć z rządem, chociaż miałoby to trwać bardzo długo. Przyszłość należy tylko do tych, którzy umieją o swe prawo walczyć - stwierdził w pracy Niemcy, Rosja i kwestia polska. Walka nie była dlań celem samym w sobie stanowiąc etap ku osiągnięciu wyższych celów. Podkreślał, że dokonując jakichkolwiek aktów czynu trzeba spoglądać na ich konsekwencje.
Odrzucał megalomanię
Megalomania narodowa była Dmowskiemu zdecydowanie obca. Miał wstręt do osób oskarżających zaborców o wszystkie nieszczęścia. Przyznawał, że Niemcy i Moskale, byli mu obojętni. Ich czyny interesowały go o tyle, o ile były związane z losem narodu polskiego. Jego teza, bodaj jedna z pierwszoplanowych, zdaje się być niezauważana przez osoby oskarżające go o ślepe gloryfikowanie własnej nacji. Dla mnie miarą jest pożytek polskości - pisał ówcześnie w "Przeglądzie Wszechpolskim".
Dmowski wielokrotnie krytykował Polaków za ogrom wad, które stały na przeszkodzie w rozwoju narodowym. Wytykał Polakom bierność i lenistwo, słabe ucywilizowanie i złe wychowanie, brak samoistności w polityce oraz niezdolność do samodzielnej dbałości o siebie i swoich bliskich. Młode pokolenie nie potrafi się kształcić, zaś ich rodzice nie są w stanie odpowiednio wyedukować własnych pociech - pisał z goryczą. Z kolei szlachta miała żyć niczym rośliny cieplarniane poddając się w coraz większym stopniu ludności żydowskiej opanowującej finanse i handel. Polacy ciągną się w ogonie "narodów zachodnich" później dochodząc do pojęć, do których one doszły, a zarazem późno pozbywając się pojęć już "przeżytych" - odnotował w broszurze Kwestia robotnicza wczoraj i dziś. Krytykował polską skłonność do mesjanizmu zafałszowującą zdroworozsądkowe myślenie. Stał na stanowisku, że do ekspansji politycznej, terytorialnej i kulturalnej zdolne są jedynie narody silne duchowo i materialnie. I uczynił niemało, aby tę siłę w Polakach wytworzyć.
Endecy stali na stanowisku, iż należy brać przykład ze wszystkich, którzy górują nad Polakami. Dmowski apelował o zrozumienie położenia Anglii w polityce zewnętrznej Polski, a także motywów i celów polityki angielskiej. W przeciwnym razie nie może być mowy o polityce wielkopaństwowej - konstatował w pracy Anglia powojenna i jej polityka. Z aprobatą wyrażał się o systemie dwupartyjnym panującym w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Kolosalne wrażenie wywarła nań podróż do Japonii. Japończyków uznał za przykład narodu, który posiadł najwyższy stopień zespolenia narodowego. Obserwacje i przeżycia barwnie opisał w cyklu artykułów opublikowanych na łamach "Słowa Polskiego" w 1904 r.
Kościół wspomógł Polaków
Dmowski doceniał znaczenie mocarstw zaborczych. Wskazywał na Niemcy jako głównego wroga Polski i polskości głównie ze względu na wyższość cywilizacyjną. Konsekwencji niemieckiej polityki germanizacyjnej nie zawężał do osłabiania żywiołu polskiego w Poznańskiem oraz na Śląsku i Pomorzu. Dzięki niecnym zakusom Berlina wyzwolono kontrreakcję biernych do tej pory Polaków - stwierdzał z satysfakcją. Dmowski ostrzegał przed asymilacją szerokich mas ludności żydowskiej wziąwszy pod uwagę m.in. ich przewagę nad Polakami w niejednej dziedzinie. Jego zdaniem niepodobna przyswoić tak wielką liczbę Żydów posiadających mocno skrystalizowaną przez wieki indywidualność. Jak się wiec mają do tego zarzuty o deprecjonowanie wartości ludności żydowskiej przez Dmowskiego i jego obóz?
Dmowski podkreślał rolę Kościoła rzymskokatolickiego tak w wymiarze indywidualnym, jak i ogólnospołecznym. Daleki był od narzucania religii komukolwiek. Jednocześnie sprzeciwiał się rugowaniu katolicyzmu przez zaborców. Religia jest z jednej strony osobistym wyznaniem wiary jednostki, z drugiej zaś wyznaniem społeczeństwa i jako taka potężnym składnikiem duchowego życia narodu. Religia jako osobiste wyznanie wiary jest i musi być rzeczą prywatną (...). Religia wszakże jako wyznanie narodowe jest rzeczą publiczną i jako taka musi być otoczona zorganizowana opieka społeczeństwa (...) - pisał na łamach "Przeglądu Wszechpolskiego" w 1903 r. W religii upatrywał ważny element różnorodnie spajający Polaków, również moralnie. Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze, stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwanie narodu od religii i Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu. Wskazuje się, że broszura Kościół, Naród i Państwo, z której pochodzą przytoczone słowa, była początkiem powrotu znacznej części polskiej młodzieży na łono Kościoła katolickiego.
Bezideowość szkodzi
Zasługą Dmowskiego było nie tylko stworzenie oryginalnej idei, ale również pozyskanie dla niej szerokich rzesz społeczeństwa. Był autorem koncepcji dającej szerokie pole do działania wielu osobom i środowiskom. W działalność ruchu narodowego zaangażowały się przecież tysiące osób. Wśród endeków panował konsensus, co do konieczności wskazania ogólnonarodowego celu mogącego wzmocnić solidarność wśród członków narodu. Pod zaborami celem było odzyskanie niepodległości. Po zakończeniu wojny stała się nim budowa silnej Rzeczypospolitej.
Dmowski ganił bierność czując jednocześnie głęboką awersję do bezideowości. W 1927 r. na Zjeździe Dzielnicy Warszawskiej Obozu Wielkiej Polski powiedział: Bezideowość jest główną przyczyną tego, że dziś widzimy tak powszechną żądzę użycia, takie brutalne i zarazem takie nieestetyczne jego formy w życiu publicznym, w polityce stwierdzamy tak często, jako jedyny motyw działania, ambicję osobistą, żądzę władzy, a raczej nie tyle władzy, ile zaszczytów, chęć wywyższenia się, wreszcie szukania ordynarnego zysku materialnego, wchodzącego nawet w konflikt z prawem. Bez wątpienia te i wiele innych jego słów nie straciło na aktualności do dzisiaj.


Zródło wszechpolacy.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy komuniści powinni rządzić w Polsce?
tak
0%
 0%  [ 0 ]
nie wiem
0%
 0%  [ 0 ]
absolutnie NIE, pod żadnym pozorem !
100%
 100%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
88
modetor



Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FC OSW

PostWysłany: Wto 10:24, 27 Wrz 2005    Temat postu:

No, no, no bardzo mile mnie zakoczyłeś hejnałek !!!

Ja też coś ciekawego wkleje..








Roman Dmowski

Twórca myśli politycznej ruchu narodowego, wskrzesiciel państwa polskiego i budziciel ducha narodowego. Urodził się 9 sierpnia 1864 r. na Kamionku w Warszawie, z ojca Walentego i matki Józefy z Lenarskich. Ukończył gimnazjum w 1886 r. i wstąpił na wydział fizyczno-matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, na sekcję nauk przyrodniczych. W maju 1891 r., po złożeniu rozprawy Przyczynek do morfologii wymoczków włoskowatych otrzymał stopień kandydata nauk przyrodniczych (dziś odpowiednik doktoratu). W listopadzie 1881 r. założył tajną organizację uczniowską "Strażnica". W 1888 r. został członkiem, a potem starszym warszawskiego koła organizacji młodzieży patriotycznej "ZET". W grudniu 1889 r. został przyjęty do Ligi Polskiej, skupiającej działaczy narodowych zarówno na ziemiach polskich jak i na emigracji.. Od listopada 1891 do sierpnia 1892 studiował w Paryżu. l kwietnia 1893 dokonał przewrotu w Lidze Polskiej i stworzył Ligę Narodową, stając na jej czele. W lutym 1895 r. wyjechał do Lwowa i objął redakcję dwutygodnika Przegląd Wszechpolski. W roku 1903 wydał książkę Myśli nowoczesnego Polaka, będącą - jak sam po latach stwierdził - "wyznaniem wiary narodowej". W roku 1904 odbył podróż do Japonii, aby przekonać tamtejszy rząd, że polskie powstanie antyrosyjskie (propagowane przez Piłsudskiego) w Kongresówce byłoby dla Polaków szkodliwe, a Japończykom nic by nie dało. l grudnia 1906 r. objął redakcję Gazety Polskiej. W lutym następnego roku został wybrany posłem do II Dumy (rosyjski sejm) i napisał książkę Niemcy, Rosja i kwestia polska, w której przedstawił położenie polityczne Polski i jej zaborców. Wybrany następnie do III Dumy. W lutym 1909 r. złożył mandat. Gdy wybuchła wojna w 1914 r. przebywał za granicą, następnie przez Szwajcarię i Finlandię wrócił do Warszawy. W listopadzie 1915 r. wyjechał na Zachód - najpierw do Londynu (do 5 sierpnia 1917 r.), a potem do Paryża, jako prezes Komitetu Narodowego Polskiego. 11 sierpnia 1916 roku otrzymał doktorat honoris causa na Uniwersytecie w Cambridge. 23 lutego 1918 r. utworzył Armię Polską we Francji. W tym samym roku odbył też podróż do USA. 28 czerwca 1919 r. podpisał w imieniu Polski Traktat Wersalski, uznający prawo Polaków do niepodległego państwa. Po wojnie mieszkał w Poznaniu, potem w Warszawie, a wreszcie na stałe w Chludowie (od r. 1922) pod Poznaniem. W roku 1934 sprzedał Chludowo i zamieszkał ponownie w Warszawie na ul. Smolnej 14. 11 czerwca 1923 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego. Od 28 października do 15 listopada 1923 był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Chjeno-Piasta. W 1925 r. wydał arcydzieło literatury politycznej - książkę Polityka polska i odbudowanie państwa, w której opisał swoje życiowe zmagania o odbudowanie państwa polskiego. 4 grudnia 1926 powołał w Poznaniu Obóz Wielkiej Polski, organizację narodową, która w czasie rozwiązania jej przez sanację na początku 1933 r. liczyła ok. 250 tys. członków. W 1927 napisał broszurę Kościół, naród i państwo. Od czerwca do października 1928 tworzył Stronnictwo Narodowe. W 1931 r. wydał Świat powojenny i Polska. W 1933 r. wydał, apelując o samowystarczalność w gospodarce, książkę Przewrót. Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939 r. w Drozdowie pod Łomżą. Pogrzeb odbył się w sobotę po święcie Trzech Króli. Pochowany został w grobie rodzinnym na Bródnie.
W dniu 8 stycznia 1999 r., w sześćdziesiątą rocznicę śmierci Roman Dmowskiego, Sejm RP docenił Jego zasługi następującą uchwałą:
"W związku z 60 rocznicą śmierci Romana Dmowskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla walki i pracy wielkiego męża stanu na rzecz odbudowania niepodległości państwa polskiego i stwierdza, że dobrze przysłużył się Ojczyźnie. W swojej działalności Roman Dmowski kładł nacisk na związek pomiędzy rozwojem Narodu i posiadaniem własnego państwa formułując pojęcie narodowego interesu. Oznaczało to zjednoczenie wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej zamieszkałych przez polską większość, a także podniesienie świadomości narodowej wszystkich warstw i grup społecznych. Stworzył szkołę politycznego realizmu i odpowiedzialności. Jako reprezentant zmartwychwstałej Rzeczypospolitej na Konferencji w Wersalu przyczynił się w stopniu decydującym do ukształtowania naszych granic, a zwłaszcza granicy zachodniej.
Szczególna jest rola Romana Dmowskiego w podkreślaniu ścisłego związku katolicyzmu z polskością dla przetrwania Narodu i odbudowania państwa.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla wybitnego Polaka Romana Dmowskiego".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy komuniści powinni rządzić w Polsce?
tak
0%
 0%  [ 0 ]
nie wiem
0%
 0%  [ 0 ]
absolutnie NIE, pod żadnym pozorem !
100%
 100%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sie 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: HRABSTWO KĘTY

PostWysłany: Wto 13:43, 27 Wrz 2005    Temat postu:




ROMAN DMOWSKI O OBOZIE NARODOWYM, ONR I „MŁODYCH”
List Romana Dmowskiego do ks. prałata Józefa Prądzyńskiego



Wiejska 11 m. 7

Warszawa, 13 lutego 1934





Drogi Księże Prałacie,

Dziękuję serdecznie za dobre słowo z Krynicy. Proszę mi wybaczyć żem na nie bezpośrednio nie odpisał; czułem potrzebę napisania obszerniej po powrocie Ks. Prałata do domu. Obecnie korzystam z najlepszej do tego okazji.

Moje zapadnięcie na zdrowiu w czasie wakacji już w jesieni całkowicie minęło, bardzo szczęśliwie, bo w Warszawie czekała mię wcale ciężka praca. Orzę jak wół, aczkolwiek mało bardzo piszę. Tymczasem inne zajęcia na to mi nie pozwalają.

Przed Polską, zdaniem moim, otwierają się tak świetne widoki jakich od wieków nie miała. Może ona wszakże z nich skorzystać tylko wtedy, gdy sama dorośnie do swego położenia i swych zadań. Wszystko zależy od tego, czy obóz narodowy polski w tych trudnych dla niego chwilach nie osłabnie ani w swej myśli, ani w działaniu.

Nie mam wątpliwości, że wiedzą to dobrze nasi przeciwnicy… To też dziś za pierwsze zadanie stawiają sobie skorzystać ze słabości czy głupoty tych czy innych żywiołów w naszym łonie, by nas rozwałkować, rozbić na grupy nawzajem się zwalczające…

Jeden z mniej wytrawnych, choć dość znaczących „sanatorów” wypowiedział się w rozmowie: „my czekamy, aż wy się rozbijecie, na wewnątrz pokłócicie, a wtedy was wykończymy”. Jest to jedno z sanatorskich złudzeń, bo zlikwidować obozu narodowego nikt nie zdoła: nie jest on wyrazem, ani jakiejś doktryny, ani jakichś partykularnych interesów; wyrasta on z istoty narodu, jest organizacją narodowego ducha i gdy naród żyje, on zginąć nie może. Może on tylko nie stanąć na wysokości swych zadań, gdy zgłupieje i gdy go zaprzątać będą wewnętrzne rozterki.

Mam sporo danych na to, że nasze kłopoty wewnętrzne, których mamy obecnie aż nadto, nie pochodzą jedynie z naszego łona, ale że wiele się do nich przyczyniły wpływy naszych przeciwników, Żydów, masonerii i nawet “sanacji”, które takimi czy innymi drogami wewnątrz nas przeniknęły. Przeważnie ludzie sami nie wiedzą, że pracują dla przeciwników. Uzupełniam sobie po cichu te dane i mam nadzieję w krótkim czasie dojść do pełnego obrazu intryg. Tymczasem uważam, że lepiej o tych rzeczach nie mówić,

Największym naszym kłopotem w obecnej chwili jest oddzielenie się od nas grupy “młodych” w Warszawie, którzy usiłują zagarnąć ze sobą wszystkich swoich dotychczasowych podkomendnych i złapać pod swój wpływ jak najwięcej młodzieży w innych ośrodkach. Świeżo ich emisariusz (Jan Mosdorf - przyp. K.W.), z tytułem przywódcy, był w Poznaniu. Miał tam spore powodzenie. Stamtąd pojechał do Krakowa, gdzie nic mu się nie udało zrobić. Stamtąd miał jechać do Lwowa, ale zorientowawszy się, że we Lwowie czeka go to samo, co w Krakowie, zaniechał ekspedycji.

Jestem w trudnym położeniu, bo oni dość często powołują się na mnie, dają nawet do zrozumienia, że ich popieram (co nie przeszkadza, że tam gdzie mogą, szerzą wieści, że jestem już skończony, do niczego, że nawet umysłowo podupadłem, że mój “Przewrót” już nie zawiera nic nowego, że to tylko powtórzenie “Świata powojennego” - robią to nawet wśród młodzieży gimnazjalnej). Ja zaś nie chciałbym publicznie w gazetach ogłaszać, że całą tę frondę surowo potępiam, żeby nie dawać broni w ręce przeciwników.

Potępiam ją nie tylko dlatego, że rozbija ona jedność obozu narodowego, ale że sama w sobie jest głupia i dla naszej sprawy szkodliwa.

Nikt tak dobrze jak ja, nie zdaje sobie sprawy z wielkich niedomagań naszej pracy i walki, z olbrzymich wad ludzi, których oni nazywają “starymi”. Nikt tak gorąco jak ja, nie pragnął, żeby młodzi ich rychło zastąpili w pracy i w jej kierownictwie. Ale cóż? Blisko od piętnastu lat już istnieje nowy ruch narodowy wśród młodych, a jakże nikłe są siły, których dostarczył on obozowi narodowemu do pracy i walki na wszystkich polach. Ani jednego wybitnego naprawdę człowieka, czy to w dziedzinie myśli, czy też czynu. Trzeba często trzymać na stanowisku starego, zużytego czy też przeżytego człowieka, bo nie ma wśród młodszych takiego co by go zastąpił.

Wielką winę takiego stanu rzeczy ponoszę ja osobiście. Pod wrażeniem dziejowego przewrotu, który się odbywa dziś w świecie i w Polsce, zagłębiłem się w badanie jego źródeł, jego charakteru, (przede wszystkim moralnego), by móc nakreślić drogi na przyszłość. Pochłonięty tym wysiłkiem umysłowym, zbyt odsunąłem się od spraw praktycznych, pozostawiając je innym. Zresztą wytężona praca umysłowa nie bardzo się godzi w jednym człowieku z energiczną działalnością praktyczną, mówiąc nawiasem. Obecnie za to pokutuję; od wakacji nie dotknąłem pracy nad książką, do której się byłem przywiązał i którą uważam za bardzo ważną, a kręcę się w robocie praktycznej, jak najęty.

Skutkiem tego mego zaniedbania, wśród starych robota się rozparcelowała: każdy działał według swego widzimisię, każdy był królikiem na swoim podwórku, młodzi zaś, zbyt pozostawieni sobie, poszli wyłącznie na wewnątrz w kierunku organizacji, pochłaniającej cały ich czas, nic nie robili w pracy nad sobą, w pogłębieniu umysłowym i moralnym (nawet zwrot religijny wśród nich jest bardzo płytki) w zrozumieniu położenia Polski i zadań obozu narodowego, w przygotowaniu się do odpowiedzialnej roli kierowników życia polskiego i walki o dziejową rolę narodu; na zewnątrz zaś skupili całą swoją uwagę na opanowaniu terenu akademickiego i na manifestacjach potrzebnych i niepotrzebnych.

Wyrosła w tych warunkach wspomniana grupa warszawska, złożona z kilkunastu zżytych z sobą ludzi, wzajemnie się admirujących, z ogromnymi ambicjami do rządzenia całym obozem narodowym, a z umysłowości i z charakteru jeszcze studentów, choć już mają po trzydzieści parę i kilka lat. Ta się od nas oddzieliła i próbuje pociągnąć za sobą całą młodzież. To się jej już nie udało. Jest wśród młodzieży dużo żywiołów, mających przewagę i rozumu i sumienia nad nimi i żywioły te pozostały w związku z nami.

Lepiej, że się oddzielają. Ich odrębne działanie nie długo potrwa. Nie mają umysłowego i politycznego bagażu. Lepsi powrócą do nas, jak już zaczynają powracać, gorsi po tej drodze usuną się od życia publicznego do zabiegów o interesy osobiste. Zamazywać tego konfliktu dłużej nie można. Trzeba nawet umyślnie dokonać pewnych amputacji, żeby usunąć żywioły przeszkadzające w zorganizowaniu obozu w jednolitą dyscyplinowaną całość i w zaprzężeniu wszystkich ludzi do działania składającego się na jedną wielką całość. Tym się teraz zajmujemy.

Napisałbym wiele więcej, bo wiele mam do powiedzenia. Niestety muszę zaraz list kończyć. Polecam, jako informatora, ks. Prałatowi niniejszego oddawcę, któremu całkowicie ufam i z którym dobrze się rozumiemy.

Serdeczne pozdrowienia załączam dla zacnego ks. Putza. Jakże jego zdrowie?

Nierychło pewnie się zobaczymy.

Z całego serca ściskam Księdza Prałata i proszę o modlitwę na moją intencję.



Wiernie oddany,

Roman Dmowski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy komuniści powinni rządzić w Polsce?
tak
0%
 0%  [ 0 ]
nie wiem
0%
 0%  [ 0 ]
absolutnie NIE, pod żadnym pozorem !
100%
 100%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
wiślak




Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wiślacka Twierdza

PostWysłany: Pią 6:17, 30 Wrz 2005    Temat postu:

Mój wybór był prosty bo komuniści są jak na dupie chrosty Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy komuniści powinni rządzić w Polsce?
tak
0%
 0%  [ 0 ]
nie wiem
0%
 0%  [ 0 ]
absolutnie NIE, pod żadnym pozorem !
100%
 100%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
mahazel




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 700-lecia

PostWysłany: Czw 10:35, 02 Mar 2006    Temat postu:

hmmm...ciężko sie nie zgodzic z poglądami Endeckimi ale że tak powiem to tylko jedna z wielu ston medalu polityki w Polsce.Osobiscie dla mnie Piułsudski jest o wiele wiekszym idolem (a czerwonych nienawidze jak psy).Polecam do lektury i zestawienia sobie poglądów trzy książki:"Krew i Honor"-Miłosz Sosnkowski(działalnośc bojówkarska ONR),"Gorzka chwała"-Watt Richard no i oczywiscie "Boże igrzyska"-Norman Davies ze szczególnym uwzględnieniem działalności Dmowskiego.Wcale nie wygląda to tak różowo.P.S.wielkie pozdrowienia dla twórcy tego forum!!!już myslałem że w moim mieście wymarli wszyscy kibice.Mam nadzieje że wreszcie coś ruszy bo to naprawde wstyd.HEJNAŁ TO JEST POTĘGA!!!HEJNAŁ NAJLEPSZY JEST!!!
    [list=][/list]


    Post został pochwalony 0 razy
    Powrót do góry
    Zobacz profil autora
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum HEJNAŁ KĘTY Strona Główna -> HYDE PARK Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
    Strona 1 z 1

     
    Skocz do:  
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Nie możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach

    fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
    Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
    Regulamin